poniedziałek, 30 grudnia 2013

Długo mnie tu nie było... Powodów jest bez liku, główny z nich właśnie uciął sobie popołudniową drzemkę, a ja wykorzystuję chwilę na aktualizację. Sporo się w naszym życiu ostatnio dzieje, wygląda na to, że w końcu znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi, swój własny kawałek podłogi - urządzanie tegoż to kawałka pochłania mnie bez reszty - a w zasadzie plany urządzeniowe, gdyż przeprowadzka najwcześniej pod koniec stycznia... I macierzyństwo, które chwilami mnie przerasta, chwilami doprowadza do łez, jednakże koninec końców jest źródłem nieustającej radości i codziennych wyzwań. Porzuciłam igiełki i muliny - na jak długo nie wiem, jednakże wena nie chce powrócić - cóż, niech czekają na swoją kolej. Nadal oswajam szydełko - i to dosyć intensywnie. Dziś tylko kilka fotek, ale na dysku czeka ich dużo, dużo więcej - jest więc szansa, że nie zniknę na kilka miesięcy :)

Na pierwszy ogień chusta dla Mysi - upominek w ramach Podaj Dalej sprzed wieków... wyczekała się kochana, więc jeszcze raz dziękuję za cierpliwość. Zdjęcia jakie są, każdy widzi - ciężko się fotografuje takie obiekty :) CyberJulka nadal czeka na swój upominek- informuję więc, że jestem, żyję i tworzę z myślą o tobie bardzo intensywnie :)
Wzór chusty jest darmowy, więc proszę się częstować tutaj. Chwościki to już inwencja własna :)

Plus dwa kominy - skromne, ale bardzo ciepłe i miłe w dotyku. Czy wspominałam już kiedyś, że kocham wszelkie chusty,szale, apaszki...? Te akurat pójdą do ludzi, jednakże mam kilka wyszydełkowanych na własny użytek, więc zdjęcia nadejdą wkrótce.

Popielaty wyszydełkowałam z prześlicznej, przemiłej i przemięciusiej włóczki Sirdar Big Bamboo
Ten komin jest dość długi, akurat na podwójne owinięcie.

Melanżyk różowy powstał z Cheval Blanc Laponie Ta wersja jest krótka, taka do narzucenia na szybko już w drzwiach wyjściowych :)

I jeszcze coś - coś, co w zasadzie powinnam napisać na samym początku - Jolu i Justyno, bardzo, ale to bardzo dziękuję za pamięć i kartki świąteczne. Wstyd mi straszny, że kolejny rok nawaliłam, wstyd, że nie odpisałąm na maile i komentarze. Jestem bardzo wdzięczna za pamięć, myślałam o was bardzo ciepło. Może teraz coś się ruszy, może odkurzę moją listę blogów i bedę częstszym gościem w waszych progach... czas pokarze, poki co przytulam was wirtualnie i przesyłam same ciepłe myśli.

4 komentarze:

  1. Witaj Śpiąca Królewno!
    cieszę się bardzo,ze wreszcie jesteś, brakowalo Ciebie i Twoich prac. No ale jestes usprawiedliwiona! Widzę ze powodem byl mamy Książę , hi hi Gratuluję z całego serca i życzę udanego pod każdym względem Nowego Roku. Niech Ci nie zabraknie cierpliwości do dzieciny, czasu na tworzenie i pomysłów!
    No i zdrowia życzę całej rodzinie.
    Chusta bajeczna,ja też po latach oswajam szydełko i może pewnego dnia zmierzę się z czymś większym.
    Pozdrawiam i caluski sle dla mamy i dzieciny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miło znów zagościć u Ciebie! I obejrzeć to i owo :) A i "to" i "owo" śliczne, pracochłonne :)
    Dziecina niech rośnie zdrowo ku radości Rodziców. A reszta zeszła na dalszy plan i tak ma być :)
    Do siego roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że już jesteś:)
    Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodzinki w Nowym Roku!

    Chusta i kominy super, wyglądają na bardzo ciepłe:)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne kominy.a sprawy są ważne i ważniejsze,kiedyś wrócisz

    OdpowiedzUsuń