W weekend udało mi się skończyć kontury wróżki. Bardzo przyjemnie się wyszywało, jedynie metalizowana nić nieco spędzała mi sen z powiek :) Większość linii konturowych na skrzydełkach sobie darowałam, wydaje mi się, że tak jak jest, jest lepiej. Zamierzam również dodać kilka koralików, ale te dopiero do mnie lecą. Prawdopodobnie użyję tego haftu jako motyw na wieczko jakiegoś pudelka, muszę się jedynie zaopatrzyć w jakąś fioletową tkaninę, żeby móc skończyć...:)
Zdjęci kiepskie, ale pogoda za oknem jest dziś tak ponura, że nie byłam w stanie zrobić nic lepszego.
During last weekend I finished backstitches for my lilac fairy. I really enjoyed stitching this pattern, only the metalic thread was really awkward to use :) I didn't stitch most of the contour lines on the wings from original chart as I think the way I did looks better. I'm going to add some Mill Hill beads as well but they are only flying to me from UK at this moment. I probably use this motiv for a box, just have to find some nice lilac fabric first... :)
Photo is very dark but weather is so awful today that I wasn't able to take better one.