Moj malenki progres w Świątecznym SALu. Gdybym tylko miała nieco więcej czasu na wyszywanie ... Uwielbiam ten zimowy, mroźny look. I tak jak już wspomniałam wcześniej - wyszywanie Waterlilies to rozkosz dla mych rąk :D
My little progress on Christmas SAL. If I only had a little bit more time for stitching... I'm very happy with this frosty winter look. Simply love this pattern.
Aż zawiało mroźną bryzą:) Bardzo mi się podoba Twój dobór kolorystyczny, no i Waterlilies, oczywiście!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle ślicznie ;o)Takie zimowe kolorki ;o)
OdpowiedzUsuńAgata, I also love the pattern very much! It's so icy and elegant! I absolutely agree with you - if only we had more time for stitching!
OdpowiedzUsuńTaki mroźny ten Twój haft.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wychodzi ten haft. Krzyżyki na lnie wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńW tle...
Ślicznie wychodzi Ci ten haft.Mogę zapytać iloma nitkami wyszywasz?
OdpowiedzUsuńdziękuję za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńLideczka102 - wyszywam 2x2 czyli dwie nitki Waterlilies na dwie nitki tkaniny. Wydaje mi się, że tak jest w sam raz - dosyć ściśle, ale ja tak lubię. Jedna nitką wychodzi zdecydowanie zbyt delikatnie, zwłaszcza przy tak jasnych kolorach.
Faktycznie kolorystyka typowo zimowa i mroźna,ale wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały haft! I naprawdę widać po nim ten mroźny charakter:)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie rozkoszy, kiedy igiełak śmiga mi w rękach :) Wychodzi pięknie, jestem ciekawa ostatecznego efektu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w ten cudny, jesienny czas :)