Nowe starocie... bo choć nigdy nie pokazywane na blogu, powstały dobrych kilka miesięcy temu. Dwie chusty - intensywnie przeze mnie używane całą zimę. Wzory darmowe z ravelry oczywiście :)
Obecnie szału szydełkowego ciąg dalszy, nadal niestrudzenie dziergam kwadraciki na wspomnianą wcześniej narzutę dla Franka. Przybyło nieco kolorów, ale nadal stosuję całkowitą dowolność, dziergam bez jakiegokolwiek planu kolorystycznego, efekt końcowy jest więc dla mnie wielką niewiadomą. Oprócz Cashmerino, zastosowałam również kilka kolorów 100% włóczki bawełnianej - nie szydełkuje się nią tak przyjemnie jak kaszmirkiem, ale nie ma co ukrywać, iż nie zostawia takiej pustki w portfelu...:) Stan na dzisiaj to 170 sztuk - czyli tzw. większa połowa - potrzebuję około 300. Mam nadzieję skończyć przed przeprowadzką do nowego domu, więc ostatnio bardzo intensywnie macham szydełkiem :)
poniedziałek, 12 maja 2014
niedziela, 16 marca 2014
Kółka w Kwadratach czyli Kolejne Babcie :)
Już od kilku miesięcy kusiła mnie Baby Cashmerino od Debbie Bliss - mieszanka z wełną z merynosa i kaszmirem. Cena skutecznie odstraszała - ale pożądanie wzięło górę nad rozumiem i tak cichuteńko, tydzień po tygodniu dokupowałam 1-2 motki... i teraz niespiesznie dłubię sobie moje kolejne babcie - również na narzutę dla Franka, tym razem jednak w wersji letnio - wiosennej. Pokazywana w poprzednim poście arankowa narzutka poszła na razie w odstawkę - jest co prawda już na finiszu, jednak wraz z wiosną mam ochotę na coś lżejszego i pastelowego. Na aran przyjdzie pora wraz z jesienią.
Nie wiem jak obecna praca się skończy, szydełkuję te moje kóła w kwadratach bez jakiegokolwiek planu, całkowita dowolność kolorystyczna, kombinacje bez jakiegokolwiek wzoru, ot co podejdzie pod rękę... I fajnie mi z tym :) Nie wiem jeszcze jakie kolory przybędą (o ile przybędą), nie wiem jaka finalnie barwa weźmie górę. Na razie dziergam, rozkoszuję się miękkością tej włóczki, pastelowymi kolorami, niesamowitą przyjemnością tworzenia...
Nie wiem jak obecna praca się skończy, szydełkuję te moje kóła w kwadratach bez jakiegokolwiek planu, całkowita dowolność kolorystyczna, kombinacje bez jakiegokolwiek wzoru, ot co podejdzie pod rękę... I fajnie mi z tym :) Nie wiem jeszcze jakie kolory przybędą (o ile przybędą), nie wiem jaka finalnie barwa weźmie górę. Na razie dziergam, rozkoszuję się miękkością tej włóczki, pastelowymi kolorami, niesamowitą przyjemnością tworzenia...
czwartek, 13 lutego 2014
zszywają się...
...ośmioboki i kwadraty na narzutkę dla mojego synka. Mniej-więcej połowa już za mną. Dawno nie miałam takiej przyjemności z tworzenia :)
Zdjęcia jakie są, każdy widzi - ale jak na robione telefonem, chyba nie jest najgorzej.
Zdjęcia jakie są, każdy widzi - ale jak na robione telefonem, chyba nie jest najgorzej.
Etykiety:
aran,
crochet,
free pattern,
granny octagon,
granny square
wtorek, 21 stycznia 2014
Szydełkują się...
... dwie babciowe kocyko-narzutki.
Multikolorowa - ażeby nie dać się irlandzkiej szarudze. Prawdopodobnie do pokoju potomka. Włóczka to akrylowy aran no name, szydełko 4.
Wzór tutaj.
Ta w szarościach i niebieskościach szydełkuje się tak intensywnie, że zapomniałam obfocić elementy - zdjęcia w kolejnym poście. I ponownie aranek - tym razem mieszanka wełniano-akrylowo-wiskozowa. Czysta przyjemność, mięciutka i ciepła. Plus szydełko piąteczka. Wzór dla zaintersowanych - tutaj.
Niespieszno mi - powoli, powoli dziergam te moje kwadraty i ośmioboki - delektuję się monotonią... i czekam na wiosnę :)
Multikolorowa - ażeby nie dać się irlandzkiej szarudze. Prawdopodobnie do pokoju potomka. Włóczka to akrylowy aran no name, szydełko 4.
Wzór tutaj.
Ta w szarościach i niebieskościach szydełkuje się tak intensywnie, że zapomniałam obfocić elementy - zdjęcia w kolejnym poście. I ponownie aranek - tym razem mieszanka wełniano-akrylowo-wiskozowa. Czysta przyjemność, mięciutka i ciepła. Plus szydełko piąteczka. Wzór dla zaintersowanych - tutaj.
Niespieszno mi - powoli, powoli dziergam te moje kwadraty i ośmioboki - delektuję się monotonią... i czekam na wiosnę :)
Etykiety:
aran,
blanket,
crochet,
granny octagon,
granny square,
throw
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Długo mnie tu nie było... Powodów jest bez liku, główny z nich właśnie uciął sobie popołudniową drzemkę, a ja wykorzystuję chwilę na aktualizację. Sporo się w naszym życiu ostatnio dzieje, wygląda na to, że w końcu znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi, swój własny kawałek podłogi - urządzanie tegoż to kawałka pochłania mnie bez reszty - a w zasadzie plany urządzeniowe, gdyż przeprowadzka najwcześniej pod koniec stycznia... I macierzyństwo, które chwilami mnie przerasta, chwilami doprowadza do łez, jednakże koninec końców jest źródłem nieustającej radości i codziennych wyzwań. Porzuciłam igiełki i muliny - na jak długo nie wiem, jednakże wena nie chce powrócić - cóż, niech czekają na swoją kolej. Nadal oswajam szydełko - i to dosyć intensywnie. Dziś tylko kilka fotek, ale na dysku czeka ich dużo, dużo więcej - jest więc szansa, że nie zniknę na kilka miesięcy :)
Na pierwszy ogień chusta dla Mysi - upominek w ramach Podaj Dalej sprzed wieków... wyczekała się kochana, więc jeszcze raz dziękuję za cierpliwość. Zdjęcia jakie są, każdy widzi - ciężko się fotografuje takie obiekty :) CyberJulka nadal czeka na swój upominek- informuję więc, że jestem, żyję i tworzę z myślą o tobie bardzo intensywnie :)
Wzór chusty jest darmowy, więc proszę się częstować tutaj. Chwościki to już inwencja własna :)
Plus dwa kominy - skromne, ale bardzo ciepłe i miłe w dotyku. Czy wspominałam już kiedyś, że kocham wszelkie chusty,szale, apaszki...? Te akurat pójdą do ludzi, jednakże mam kilka wyszydełkowanych na własny użytek, więc zdjęcia nadejdą wkrótce.
Popielaty wyszydełkowałam z prześlicznej, przemiłej i przemięciusiej włóczki Sirdar Big Bamboo
Ten komin jest dość długi, akurat na podwójne owinięcie.
Melanżyk różowy powstał z Cheval Blanc Laponie Ta wersja jest krótka, taka do narzucenia na szybko już w drzwiach wyjściowych :)
I jeszcze coś - coś, co w zasadzie powinnam napisać na samym początku - Jolu i Justyno, bardzo, ale to bardzo dziękuję za pamięć i kartki świąteczne. Wstyd mi straszny, że kolejny rok nawaliłam, wstyd, że nie odpisałąm na maile i komentarze. Jestem bardzo wdzięczna za pamięć, myślałam o was bardzo ciepło. Może teraz coś się ruszy, może odkurzę moją listę blogów i bedę częstszym gościem w waszych progach... czas pokarze, poki co przytulam was wirtualnie i przesyłam same ciepłe myśli.
Na pierwszy ogień chusta dla Mysi - upominek w ramach Podaj Dalej sprzed wieków... wyczekała się kochana, więc jeszcze raz dziękuję za cierpliwość. Zdjęcia jakie są, każdy widzi - ciężko się fotografuje takie obiekty :) CyberJulka nadal czeka na swój upominek- informuję więc, że jestem, żyję i tworzę z myślą o tobie bardzo intensywnie :)
Wzór chusty jest darmowy, więc proszę się częstować tutaj. Chwościki to już inwencja własna :)
Plus dwa kominy - skromne, ale bardzo ciepłe i miłe w dotyku. Czy wspominałam już kiedyś, że kocham wszelkie chusty,szale, apaszki...? Te akurat pójdą do ludzi, jednakże mam kilka wyszydełkowanych na własny użytek, więc zdjęcia nadejdą wkrótce.
Popielaty wyszydełkowałam z prześlicznej, przemiłej i przemięciusiej włóczki Sirdar Big Bamboo
Ten komin jest dość długi, akurat na podwójne owinięcie.
Melanżyk różowy powstał z Cheval Blanc Laponie Ta wersja jest krótka, taka do narzucenia na szybko już w drzwiach wyjściowych :)
I jeszcze coś - coś, co w zasadzie powinnam napisać na samym początku - Jolu i Justyno, bardzo, ale to bardzo dziękuję za pamięć i kartki świąteczne. Wstyd mi straszny, że kolejny rok nawaliłam, wstyd, że nie odpisałąm na maile i komentarze. Jestem bardzo wdzięczna za pamięć, myślałam o was bardzo ciepło. Może teraz coś się ruszy, może odkurzę moją listę blogów i bedę częstszym gościem w waszych progach... czas pokarze, poki co przytulam was wirtualnie i przesyłam same ciepłe myśli.
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Granny Square Pillow Cover
Niemocy hafciarskiej ciąg dalszy...
...jednakże jak to mówią, natura nie znosi próżni, więc odkrywam szydełko :) I chyba nie jest żle jak na amatorkę? Marzy mi się taki pled w pastelowych barwach, jednak na początek ograniczę się do poduszki. Lubię taki "babciny" styl...:)
Gdyby ktoś chciał wzór - klikamy
...jednakże jak to mówią, natura nie znosi próżni, więc odkrywam szydełko :) I chyba nie jest żle jak na amatorkę? Marzy mi się taki pled w pastelowych barwach, jednak na początek ograniczę się do poduszki. Lubię taki "babciny" styl...:)
Gdyby ktoś chciał wzór - klikamy
czwartek, 28 marca 2013
...i frrrrr... odleciały!
Subskrybuj:
Posty (Atom)